sobota, 30 listopada 2013

towary

jest coraz zimniej więc i wpisów mniej, dużo siedzimy w domu, tęsknimy za latem, albo chociaż za śniegiem. dzisiaj poszłyśmy z mamą i tatą na towary, czyli na takie wydarzenie na którym były różne dziwne rzeczy: ubrania, poduszki, bombki, wisiorki, zabawki, muzyka, ciastka itp. towary odbywały się w halach starych fabryk bawełny, chociaż co dokładnie było w tej akurat hali mama nie wie, a my pochodziłyśmy sobie po zakamarkach budynku. wszystko wyglądało na bardzo stare, stały tam jakieś buty i obrazy- mama mówi, że teraz są tam pracownie różnych artystów (wi-ma) (widzewska manufaktura)
dziwne miejsce, nawet trochę się bałyśmy :)  
mamy kilka zdjęć  (szkoda, że nie poszliśmy tam jak było jasno, można by było zrobić więcej zdjęć na zewnątrz kompleksu starych budynków):







źródło http://www.28dayslater.co.uk/forums/european-international-sites/76619-wi-ma-redbrick-cotton-factory-lodz-poland-july-2012-a.html

bardzo nas ciekawiło gdzie prowadzą te schodki i drabiny

dziewczyny mają na sobie bluzy uszyte przez mamę, spódniczkę z h&m, spódniczkę uszytą przez ciocię,
buty zara, torebki topsecret

sobota, 16 listopada 2013

sobota


dziś spędziłyśmy fajne popołudnie z naszymi najfajniejszymi koleżankami Ritą i Heleną.
zobaczcie nasze zdjęcia.
ps: mama codziennie wieczorem szyła i szyła, nie mogłyśmy oglądać bajki bo tak huczała maszyna! ale uszyła nam kilka bluz, nasze ulubione w kwiaty mamy na zdjęciach.

najpierw poszłyśmy do klubu, a tam niespodzianka, na środku sali stało pianino,a w kącie perkusja, trochę sobie pograłyśmy



tu czekamy na hamburgery, w takiej restauracji drukarnia w której latem kupujemy bagietki i nawet dostałyśmy kiedyś bańki mydlane!


 byłyśmy też w galerii off piotrkowska w której zamiast oglądać zdjęcia biegałyśmy

 jedno zdjęcie zwróciło naszą uwagę bo wystawał z niego prawdziwy język!


 potem poszłyśmy do sklepu pan tu nie stał, mamy tam swój ulubiony kącik z zabawkami

czapki też nam się spodobały!



nina i lena mają na sobie bluzy uszyte przez mamę.

poniedziałek, 11 listopada 2013

pantery na drzewie

niedziela

 
 lena: ja z mikołajem i niną byłam na spacerze, przed kupiliśmy jogurty i hamburgery żelki i poszliśmy inną drogą do domu.
 lena: tata dał nam patyki, robiłyśmy strzałki

 nina: byłam z mikołajem i leną i fajnie było, bawiłam się, byliśmy w ogródku, na spacerze.

 lena: siedziałyśmy na drzewie i mama zrobiła nam zdjęcia

 nina: byliśmy w lesie, żeby przejść do domu poszliśmy na spacer, bawiliśmy się fajnie.

nina: siedziałam na drzewie bardzo wysoko, aż do nieba i mogłam spaść.

nina i lena mają na sobie kurtki od cioci marzenki :)