hej, następny fashion week za nami. tym razem miałyśmy w nim swój malutki udział nie tylko jako oglądające i szalejące ale i pomagające w pokazie, ale o tym napisze już za chwilę mama. my byłyśmy bardzo zadowolone, gdyż była z nami i janeczka i helenka, nasze najlepsze koleżanki oraz tymek, syn cioci moniki, który chętnie przechadzał się po wybiegu.
nina: przed pokazem się strasznie wstydziłam, chciałm zjeść z nerwów swoją rękę ale zawarłyśmy z janeczką, leną i heleną pakt ZERO PŁACZU i już się nie wstydziłam.
lena: super było, że musieliśmy wszyscy zdjąć buty i biegaliśmy na zapleczu z gołymi nogami!
mama wkleiła filmik, zdjęcia i opis kolekcji super zdolnego duetu IMA MAD, któremu pomagałyśmy podczas pokazów out off of shedule.
https://www.facebook.com/photo.php?v=637130812986593&set=vb.143395325693480&type=2&theater
to nina biegająca w tle :)
zdjęcia z backstage
nawet modelki chciały z nami zdjęcia!
biegniemy
fot. pawel frenczak
fot. pawel frenczak
fot. pawel frenczak
fot. pawel frenczak
biegniemy
fot. pawel frenczak
fot. pawel frenczak
fot. pawel frenczak
fot. pawel frenczak
opis pokazu wg tobiasza kujawy, prowadzącego blog freestylevoguing
"W powietrzu czuję zapach kadzidła. Wydaje mi się, że to
mirra, gorzkie łzy ofiary. Mirra miło drażni nos. Wprowadza nastrój
skupienia. Pokaz rozpoczyna się od niepokojącej, abstrakcyjnej
wizualizacji stworzonej przez Marcina Kosakowskiego, Aleksandrę Łukasiak
i Aleksandrę Dutkowską. Zaraz po niej, na tle wybiegu, mignęła grupka
dzieci-duchów, ubranych w białe koszule. Ten obrazek, trwający dosłownie
kilka sekund, co tylko pogłębiło jego nierealność, był wstępem do
właściwej prezentacji kolekcji. Modelki wchodziły na wybieg z pochyloną
głową. Robiły kilka kroków w kierunku widowni, po czym zawracały, żeby
na chwilę spojrzeć w bliżej nieokreśloną przestrzeń. Może była to
interpretacja dziecięcej nieśmiałości? A może gest dorosłych kobiet,
które ostatkiem nadziei próbowały odnaleźć swoje dzieci? Ta chwila
samotności, w sali paradoksalnie pełnej ludzi, dodawała im jednak na
tyle dużo siły, że mogły przejść po wybiegu. Twarze zasłonięte daszkami
czapek i włosami uzbroiły je w anonimowość. Zabudowane, pełne detali
stylizacje bardziej ukrywały ciało, niż je odsłaniały. Czerwona kreska
pod dolną powieką przypomina oczy zmęczone płaczem. Gorzkimi łzami."
a potem było już tradycyjnie, showroom, pokazy :)
stoisko iki rowk
dziewczyny mają na sobie sukienki H&M